Jeszcze nie tak dawno słyszałam wykład na temat „Kryzysu współczesnego mężczyzny”. Obnaża się coraz częściej skutki kulawego, nikomu nie służącego, chorego systemu patriarchalnego, którego ofiarami są kobiety i dzieci: ONA i ON. Grzeczna, potulna córka dziś coraz bardziej świadoma siebie kobieta i syn, któremu nie wolno było być wrażliwym , dziś mężczyzna mówią NIE odpamiętując upokarzające sytuacje w rodzinie pochodzenia. Kobieta cierpi wspominając swoje babcie i mamę. Żyjąc już bardziej świadomie chciałaby im pomóc. Widziała bowiem ich bezsilność i zdominowanie. Nie chce takiego życia i takiego mężczyzny jak ojciec i dziadek . Nie chce kontynuować przekazu jakie ofiarowały jej kobiety poprzednich generacji. Pragnie szacunku dla siebie, wsparcia i poczucia bezpieczeństwa. Kochający mężczyzna też tego pragnie dla swojej partnerki, żony. Chce zerwać z przekazami mężczyzn swojej rodziny i po swojemu, wspólnie , bez strachu wychować z ukochaną dzieci. Nie jest im łatwo, bo znane z autopsji modele dają o sobie znać w wirze codziennego życia. Dlatego tyle się mówi podczas terapii rodzin o współrodzicielstwie.
Gdy zaczynałam swoją pracę zawodową w szkole nieraz słyszałam oburzenie ojca zbuntowanego nastolatka wobec przeciążonej obowiązkami żony .„ To ty go tak wychowałaś” krzyczał, nie rozumiejąc, że ojcostwo nie polega tylko na zapłodnieniu. Całe szczęście, że taki sposób myślenia uległ zmianie. Choć model Kiepskiego z popularnego serialu w wielu rodzinach jest aktualny. Groteskowa postać bohatera zasmuca i przeraża.
Zmiany jednak następują. Czy tego chcemy czy nie. Kobiety mają w sobie MOC. Czują wsparcie w mężczyźnie i zmieniają świat na lepszy. No może w polskich realiach proces ten jest jeszcze sztucznie spowalniany ale jest. Ten filmik video i mądre, wciąż aktualne słowa piosenki dają nadzieję, że współczesny ADAM i EWA mają się dobrze.
Dla tych wycofanych, niepewnych siebie, mniej świadomych jest zawsze szansa. Strefa znanego sobie „komfortu „ nie ulegnie zmianie bez działania. Każdy ma jednak swoją drogę i czas. Nikogo nie można zmusić do psychoterapii.