wywieszony sentencja

POMAGANIE

Kilkanaście lat temu podczas kursu języka francuskiego miała miejsce dyskusja na temat
reagowania czy nie na krzywdę stosowaną wobec drugiego człowieka. Zadziwiła mnie wtedy
wypowiedz starszego mężczyzny, który mieszkał blisko Getta w Krakowie i widział ze swojego okna Żydów za murami. I jak? Co myślałeś? Reagowałeś? Co robiłeś ?… zadawaliśmy pytania.

– Ja? Nie. Przecież to mnie nie dotyczyło – odpowiedział zaskoczony naszą ciekawością.

CISZA jaka po tej wypowiedzi nastąpiła do tej pory dźwięczy mi w uszach.

Czy krzywda wyrządzana Drugiemu naprawdę mnie nie dotyczy? W jakim wymiarze reagować by poczuł współczucie i zrozumienie? Przechodzić obojętnie? Czy to naprawdę nie jest moja sprawa?

Czuję, że dotykam przestrzeni ważnej nie tylko dla mnie. W opowiadaniu „Ikar” Jarosława
Iwaszkiewicza mamy obraz obojętności na zło i krzywdę. Stała się ona normą codziennego życia trudnego okresu okupacji niemieckiej, ale nie tylko wojna znieczula. Okazuje się, że nasza rzeczywistość często stawia człowieka w obliczu wyborów, ważnych decyzji, których konsekwencje mogą później stać się ciężarem i uruchomić wiele emocji takich jak wstyd czy rozczarowanie samym sobą. Choć pan z kursu języka francuskiego jakoś przez wiele nie nosił w sobie dyskomfortu czy zażenowania. No cóż tak było. Nie mam prawa go oceniać, bo nie znam jego historii.

Ten powyższy tekst tworzyłam 2 miesiące temu. Pisałam wtedy o tych, którzy w miejscu pracy nie reagują na mobbing udając, że problem Drugiego ich nie dotyczy. Wielowymiarowość tego tematu intrygowała mnie inspirując do kreatywnego działania.

Nagle okazało się, że obecna sytuacja postawiła każdego z nas wobec wielu wyborów: pomagać, wspierać czy myśleć o sobie ( „ja, mój, moje „… ), uciekać ? ale dokąd ? działać czy czekać ?

Wzrusza mnie reakcja wielu Polaków zaangażowanych w niesienie pomocy. Wspieranie rodzin, DZIECI stało się myślą przewodnią. Wielu potrafi wznieść się poza historyczne zawirowania, nieprzepracowane traumy i chronić przestraszonych ludzi uciekających przed zagładą. Flagi ich kraju łopoczą obok naszych. Można? Można!

Wielu chciało pomagać wcześniej imigrantom na granicy z Białorusią, dziś poruszeni inwazją Rosji wspierają Ukraińców. Przez wiele lat uczyliśmy pokolenia aby pamiętały o tamtej wojnie. Na całe szczęście tej historii nikt nie odważył się zmieniać przekształcając fakty czy zmieniając wydarzenia.

I tu się zatrzymam. Pamiętam paczki jakie trafiały do nas w latach 80-tych. Jedne były piękne: ubranka dla niemowląt, odżywki, środki pielęgnacyjne dla dzieci… Nie należałam do tych mam, które od razu sprzedawały „ na czarno „takie cuda na Starym Kleparzu, ale ubierałam w nie swoje dziecko dziękując w sercu darczyńcom ( organizacje kobiet w Niemczech ) za wyjątkowy na tamte czasy prezent . Były też paczki z wypłowiałymi rzeczami, które zbyt długo przeleżały w szafach. Dzięki sytuacji jaką mieliśmy w kraju dawni właściciele pozbywali się starych butów czy znoszonych ubrań. Czułam wtedy zażenowanie i zdumienie, że takie zachowanie jest możliwe.

Ten Drugi to ja. Przysłowie „nie czyń Drugiemu co Tobie niemiłe „ niech zapala się jak światło i odmienia nasze serca. Myślę, że w każdej sytuacji. Zwłaszcza TU i TERAZ.

Leave a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *