Dziewczynka może 4-5 letnia z powodu wiatru straciła balonik. Czy to ten
właśnie moment straty wpłynął na to, że nagle poszarzała, wyblakły kolory
nie tylko jej ciała, ale też ubranka? A może tylko balonik w kształcie serca
był jedynym kolorem w jej szarym, smutnym życiu? A więc jedna strata
pociągnęła za sobą inne.
Wielu z nas przyszło żyć z niedoborem miłości, brakiem bliskości
najważniejszych obiektów – mamy i taty… Odrzuceni, niepotrzebni stracili
kiedyś – albo ich pozbawił wiatr ( gest, słowo, zachowanie, alkohol,
choroba ) – serce najbliższych i w poszukiwaniu tego skarbu poszukują
choćby namiastki tego, co powinni otrzymać w rodzinie pochodzenia.
Poszukiwanie właściwego balonika może trwać czasami całe życie, a niedosyt,
jego brak pozostaje. Czym go zapełnić?
Dziewczynka straciła balonik. Wyciąga po niego ręce. Jeszcze ma nadzieję,
że go złapie. Strata. Przez całe życie się z nią konfrontujesz. Śmierć
ukochanego chomika, brak wystarczającej ilości punktów, aby zdać egzamin,
utrata pracy, pieniędzy, przyjaciela, odejście ukochanego, ukochanej… A w
tym wszystkim cierpienie, ból, czasami tak silny, że nic nie jest w stanie
go przyciszyć. Co wtedy?
Nie ma lepszego miejsca niż wyjście poMOC. Każdy ją w sobie nosi, posiada i
nawet nie zdaje sobie sprawy z jej obecności. Proces przemiany nie trwa
jednak krótko. Nie kończy się na 3 spotkaniach-sesjach. Proces dotarcia do
„zagubionego” balonika zależy od wielu spraw, ale warto wejść na drogę
poznania samego siebie i odzyskać choćby kolory swojego ciała i szarego
ubranka .